Podjęli nas Giannis, Katerina i Mairi - zostaliśmy ugoszczeni w pięknym mieszkaniu w Alimos ( w górnej jego części, ale ze słusznym widokiem na morze), mieszczącym się w bloku z widokiem, który nieczęsto w Atenach się zdarza, zresztą - trzeba to zobaczyć samemu:
[Η ελληνική επίδοση θα ακολουθήσει σύντομα]
Gospodarze przychylali nam nieba, za co wielkie dzięki! Dawno tak nie odpoczęliśmy w Atenach, które właściwie z zasady są jednak bardzo męczące... Zawarliśmy też znajomość z kotem gospodarzy, Boggym, który, mimo że już w dwóch językach jest nazywany głupim, bardzo dzielnie się spisał i zgodził się na wspólny pobyt pod jednym dachem (acz było i nerwowo) [zdjęcia kota już są po prawej stronie].
Odnosząc się do prośby o jesienne ujęcia Aten - cóż, wiadomo, że jesień jest tu trochę odmienna i delikatnie zakonserwowana przez smog ;)
Spostrzeżeń związanych z podróżą było oczywiście mnóstwo, postaramy się wrzucić trochę zdjęć do galerii. Na placu Syntagma oddano już do użytku budynek sąsiadujący z Mc Donald's i Everestem (pamiętamy jego remont od pierwszej wizyty w tym mieście, czyli 2000 roku) - mieści się tam teraz modne połączenie kawiarni, sklepu z artykułami elektronicznymi i sklepu muzycznego:
A dla wszystkich wielbicieli Pulp Fiction grecka wersja Mc Royala z serem - Quarter Pounder με τυρί - wariant portowy (Pireus) i miejski (Syntagma):
I jeszcze jedno zdjęcie z cyklu: "co kraj to obyczaj. obiecałem sobie że nie się będę dziwił" EXTREME EGGS
1 komentarz:
Super zdjęcia:) Ależ ja tęsknie za tym miastem... wyjechałam z Aten dokładnie wtedy, kiedy Wy przejechaliście, szkoda, że się nie spotkalismy...
Bardzo fajny blog, wyczytałam wszystko z zapartym techem:)
pozdrawiam Was gorąco z Łodzi i powodzenia:)
Ola D.
Prześlij komentarz